Lawenda, gdy dopada lęk i depresja
To wyjątkowo szlachetna roślina lecznicza. Jednak od pewnego czasu, lecząc się z depresji, ludzie niemal na całym świecie sięgają najczęściej po środki syntetyczne, które przecież uzależniają – zapomniawszy zupełnie, że starym lekiem pomocnym w tej przypadłości może okazać się właśnie lawenda. O niej rozpisują się dziś prestiżowe pisma medyczne świata.
W krainie pachnącej lawendą
Lawenda lekarska (nazywana też wąskolistną) Lavandula officinalis (syn. L. angustifolia) to roślina wieloletnia. Jej ojczyzną są rejony Morza Śródziemnego. Zazwyczaj wyrasta do wysokości 50-70 cm. Liście ma igiełkowate, pokryte srebrzystym kutnerem (wyglądają, jakby były z filcu). Kwitnie obficie przez całe lato. Nawet jeśli przekwitnie zbyt wcześnie (np. z powodu suszy), często powtarza kwitnienie w drugiej połowie lata. Kwiaty mają zwykle kolor niebieskofioletowy albo liliowoniebieski. Tworzą kwiatostany w postaci kłosa. Cała roślina wydziela niezwykle miłą, balsamiczną woń (najpiękniej pachną kwiaty). Są one chętnie oblatywane przez pszczoły, a produkowany z ich nektaru miód uchodzi w świecie za niezwykle wartościowy lek – m.in. na nerwicę i bezsenność.
Lawenda to roślina, która nie występuje dziko w naszym kraju. Chętnie sadzi się ją w ogrodach i na działkach, a czasem i na tarasach, dużych balkonach, bo przepięknie i długo zdobi. Są różne odmiany hodowlane tej rośliny. Lubi ona dużo słońca i ciepłe lato. Z uprawy tej rośliny słynie od wieków francuska Prowansja. Tam można spotkać wielohektarowe, niezwykle malownicze plantacje, a pozyskuje się z nich kwiaty na surowiec leczniczy i kosmetyczny oraz do produkcji cenionego na całym świecie olejku. Ten w ostatnim czasie zrobił też ogromną karierę w nowoczesnej medycynie.
Właściwości lecznicze posiadają kwiaty lawendy. Zbiera się je zaraz na początku kwitnienia, kiedy jeszcze część kwiatów znajduje się w pączkach. Odbywa się to zawsze w dzień słoneczny, najlepiej w godzinach rannych, bo wtedy gromadzą najwięcej cennego olejku lotnego. Suszymy je w cieniu, w miejscu przewiewnym, a następnie przechowujemy w suchych i koniecznie szczelnych pojemnikach, aby nie traciły swego aromatu. Ususzonymi kwiatami tej rośliny często napełnia się woreczki zapachowe (są łatwo dostępne w sklepach). Można je umieszczać w szafach, komodach (uwalniają wtedy trwały aromat) lub w miejscach, gdzie śpimy bądź odpoczywamy (ich zapach skutecznie wycisza niepokój wewnętrzny i oddala zmęczenie psychiczne).
Ze świeżo zerwanych kwiatów lawendy, na potrzeby przemysłu farmaceutycznego i kosmetycznego, od wieków produkuje się olejek o wyjątkowo przyjemnym zapachu Oleum Lavandulae.
Kwiaty lawendy to źródło cennych związków leczniczych. Są to przede wszystkim olejek lotny (zawierają go około 3%), kwasy fenolowe (w tym szczególnie ważny kwas rozmarynowy), garbniki, trójterpeny (np. kwas ursolowy), a ponadto flawonoidy, antocyjany i fitosterole.
Lek, który przywraca spokój ducha
Jedną z ulubionych roślin leczniczych, które polecała chorym i cierpiącym słynna średniowieczna benedyktynka – święta Hildegarda z Bingen, była właśnie lawenda. Zalecała często jej kwiaty dla złagodzenia niepokoju ducha, w sytuacjach lękowych i dla wzmocnienia całego organizmu oraz usprawnienia pracy mózgu. Oto jej słowa o lawendzie: „To roślina «ciepła» i «sucha», gdyż zawiera dużo soków”. Z uwagi na intensywny zapach, zalecała ją jako środek przeciw pasożytom żyjącym na skórze człowieka, co w tamtych czasach wcale nie było rzadkością. Kwiaty tej rośliny gotowane w winie lub w samej wodzie (po dodaniu miodu) to jej wypróbowany lek na duszność w piersiach (pewnie chodziło o duszność o podłożu nerwicowym, lękowym).
Nazwa łacińska lawendy wywodzi się od słowa lavare, co oznacza kąpać się, myć się, spłukiwać. Kwiatów lawendy używano bowiem powszechnie w czasach antycznego Rzymu w słynnych łaźniach w celu odświeżenia skóry, a także ukojenia zdenerwowania. Taką wyjątkową właściwość lawenda zawdzięcza właśnie olejkowi lotnemu, który wycisza niepokój wewnętrzny, ułatwia zasypianie, eliminuje wyczerpanie psychiczne oraz ogólnie uodparnia na czynniki stresogenne. Przynosi również ulgę w nerwobólach (bardzo częsta przypadłość w skrajnej lub zaawansowanej nerwicy bądź depresji) i bólach głowy (np. napięciowych – wywołanych życiem w ciągłym stresie). Kwiaty lawendy często stanowią wartościowy składnik przeróżnych mieszanek ziołowych o sprawdzonym działaniu uspokajającym i nasennym. Ponadto są dobrym lekiem usuwającym bolesne skurcze jelit o podłożu nerwicowym.
Na temat możliwości wykorzystania wyciągu z lawendy i olejku z tej rośliny do łagodzenia lęku i odczuwanego stresu przeprowadzono nie tak dawno bardzo ciekawe badania kliniczne. Na przykład zastosowano olejek lawendowy (do inhalacji) w przypadku ludzi, którzy byli w poczekalni u dentysty i uczniów tuż przed egzaminem. Stwierdzono u nich mniejsze uczucie lęku i stresu. Innym razem aplikowano ten olejek (także w postaci inhalacji) osobom w bardzo podeszłym wieku ze stwierdzoną demencją. Podczas eksperymentu odnotowano mniejszą agresywność tych osób, co potwierdzałoby wyraźne działanie wyciszające pobudzenie nerwowe.
Kwiaty lawendy to uznany w świecie środek o działaniu antydepresyjnym. Piszę o tym więcej, m.in. w mojej najnowszej książce „Zdrowie z Bożej Apteki”, którą można zamówić w sklepie internetowym „Zdrowia bez Leków”. Kiedyś przeprowadzono interesujące badania kliniczne wśród chorych na depresję, podczas których następstwa podawania nalewki z kwiatów tej rośliny porównywano ze skutecznością często stosowanych w leczeniu tej choroby leków opartych na imipraminie. Zaobserwowano wprawdzie, że nalewka działała słabiej niż wspomniane leki, ale w połączeniu z nimi efekt leczenia depresji był dużo większy, niż przy podawaniu samej imipraminy. Jest to o tyle korzystne u ludzi cierpiących na stany depresyjne, że w niektórych przypadkach można nieco zmniejszyć dawkowanie leków na bazie imipraminy, co obniża ryzyko uzależnienia od nich.
Z ususzonych kwiatów lawendy można przygotowywać w domu wiele skutecznych specyfików, np. zalecanych przy nerwicy, depresji, w stanach lękowych czy bezsenności. Więcej na ten temat napisałem m.in. we wspomnianej już książce mojego autorstwa „Zdrowie z Bożej Apteki”. Tu podaję przepis na:
Krople lawendowe o działaniu przeciwdepresyjnym
Składniki:
- 1 szklanka świeżo ususzonych kwiatów lawendy lekarskiej,
1 szklanka czystej, mocnej i gorącej wódki (najlepiej ze spirytusu).
Przygotowanie:
Kwiaty lawendy (szybko wysuszone w przewiewnym i zacienionym pomieszczeniu) zalać w szczelnym słoiku wódką, którą wcześniej ostrożnie podgrzewamy (nie może wrzeć!). Słoik trzymać w ciepłym miejscu i codziennie nim potrząsać, aby składniki dobrze się wymieszały. Po 3 tygodniach krople odcedzić przez gazę, wycisnąć bardzo mocno resztki kwiatów. Zlać do szczelnej butelki z ciemnego szkła. Przechowywać w ciemnym miejscu.
Stosowanie
1 łyżeczkę kropli dodać do ¼ szklanki przegotowanej wody (może być mineralna – niegazowana) bądź soku, wymieszać, pić 3 razy dziennie między posiłkami. Kuracja powinna trwać 4-5 tygodni, potem robimy 2-tygodniową przerwę.
Pożytek dla zdrowia
Lawenda – według najnowszych, wiarygodnych badań klinicznych, wykazuje korzystne działanie przeciwdepresyjne. Łagodzi lęk, pobudzenie nerwowe, obniżenie nastroju, chandrę, atak rozpaczy, pomaga w zasypianiu (tu trzeba te krople zastosować co najmniej na 2 godziny przed snem).
Dodatkowa rada
Wraz ze stosowaniem kropli warto korzystać z dobroczynnych inhalacji olejkiem lawendowym. Dobrze jest także stosować kąpiele z dodatkiem tego olejku (co najmniej 1 raz w tygodniu).